Archiwum | Felietony RSS feed for this section

NARODOWE ŚWIĘTO PRACY – BIAŁYSTOK

5 Maj

Na tegoroczne obchody Święta Pracy wybraliśmy się na manifestację zorganizowaną przez Autonomicznych Nacjonalistów z Białegostoku.

Od upadku tzw. „komuny” i implementacji wolnorynkowo-kapitalistycznych paradygmatów ideologicznych żywcem zaczerpniętych i skopiowanych od amerykańskich specjalistów od prywatyzacji majątku „krajów rozwijających się”, minęły już ponad trzy dekady. W ciągu tych ponad trzydziestu lat „wolności”, Polska stała się głównym eksporterem relatywnie niedrogiej siły roboczej do krajów Unii Europejskiej, tanią montownią/call center międzynarodowych korporacji oraz krajem, do którego, by zachować gospodarczą konkurencyjność, sprowadza się miliony imigrantów ekonomicznych zza wschodniej granicy, w tym także i z takich krajów jak Indie, Pakistan, Nepal, Wietnam czy Bangladesz. Dozwolone jest sutenerstwo, czyli czerpanie korzyści z cudzej pracy poprzez pośrednictwo, a prawo do płatnego urlopu czy świadczenia chorobowego przysługuje jedynie tym, którzy pracują na określonym typie umowy. Dodajmy do tego brak jakichkolwiek zabezpieczeń socjalnych, renty i emerytury poniżej minimalnej krajowej, niewydolny system ubezpieczeń społecznych oraz obnażony w realiach pandemii, faktycznie nieistniejący system polskiej służby zdrowia. Te problemy już od wielu lat przykrywane są sukcesywnie wieloma tematami zastępczymi, które to dominują dyskurs polityczny i marginalizują głos tych, którzy z wyzyskiem i niesprawiedliwością społeczną chcą walczyć.

W tym roku nie było inaczej – pandemiczne obostrzenia okazały się doskonałym pretekstem do rozwiązania naszej manifestacji. Jeszcze przed dotarciem na miejsce, wszyscy potencjalni uczestnicy zostali spisani przez licznie zgromadzoną milicję, ściągniętą najprawdopodobniej z terenów całego województwa. Organizatorzy nie mieli nawet okazji do zakończenia kilkuminutowego przemówienia – manifestacja już po kilku minutach została uznana za nielegalną, a milicjanci przystąpili do otoczenia zgromadzonych ciasnym kordonem.

Kogoś zabolały hasła i transparenty? Pewnie tak.
Pewnie zaboli, i to jeszcze nie jeden raz.


Inicjatywy lokalne i Autonomiczny Nacjonalizm, czy oficjalne organizacje?

14 Sty

Obrazek

W praktycznie każdym mieście wojewódzkim funkcjonują rozmaite organizacje promujące nacjonalizm, odwołujące się zazwyczaj do tradycji endeckich i narodowo – radykalnych.

Tutaj można wymienić kilka różnych organizacji, lecz największymi wpływami cieszy się duet MW i ONR oraz odseparowany od nich NOP.
Historia tych organizacji (zwłaszcza dwóch pierwszych) jest dość długa, i każda z nich odnosząc sukcesy, odegrała niewątpliwie wielką rolę w popularyzowaniu idei narodowej w naszym kraju, dalej inspirując kolejne pokolenia młodych patriotów.
Struktury tych organizacji nie są złożone identycznie, lecz mają wiele wspólnych cech – są zhierarchizowane i koordynowane przez krajowy zarząd. Mają także swoje programy i deklaracje ideowe, które ich członkowie zobligowani są akceptować poprzez swą przynależność. Takie organizacje dbają także o swój publiczny wizerunek i zmuszone są zaniechać pewnych form działalności czy odcinać się od niektórych działań swoich członków lub sympatyków.

Całkowitą swobodę w tych kwestiach reprezentuje Autonomiczny Nacjonalizm oraz wszelkie lokalne inicjatywy, których cały zapał skupiony jest na konkretnie ukierunkowanym aktywiźmie, bez oglądania się na partyjne programy ideowe czy pijar organizacji.
Streetart, który często jest postrzegany jako wandalizm, czy „sportowe” atrakcje z udziałem członków, zawsze negatywnie oddziaływują na wizerunek organizacji, która stara się zdobyć szersze poparcie społeczne. W małej, nieformalnej grupie osób nikt nie dba o dobrą opinie w mediach, czy o ocenę „ekspertów”.

Jeszcze inna sytuacja jest w mniejszych miastach. W takich miastach nie działają zazwyczaj większe organizacje. A nawet jeśli działają, to podporządkowane są zarządowi z większego miasta, gdzie odbywa się większość akcji. Taka sytuacja nie sprzyja w szczególny sposób działalności na lokalnym podwórku. A przecież w każdym mieście powinno się dbać o promocję ważnych dla Nas wartości. Inicjatywy lokalne zawsze przyciągają także szersze grono zainteresowanych. Nie we wszystkich osobach płomień idei płonie na tyle silnie, by zmobilizować się do częstego i regularnego odwiedzania miasta oddalonego o np. 100km, by aktywnie uczestniczyć w życiu organizacji. By osiągnąć maksimum efektywności w promowaniu nacjonalizmu, powinno się tworzyć lokalne inicjatywy o profilu narodowym, i aktywnie działać na własnym podwórku. By zwiększyć różnych spektrum naszych akcji, warto zapraszać grupy nacjonalistów z sąsiednich miast, lecz nie warto uzależniać od nich aktywności w swoim mieście!

SUPPORT YOUR LOCAL AUTONOMOUS NATIONALISTS !